wtorek, 16 czerwca 2015

Rudości i... Mila!

Witam Was wszystkich! Ostatnio nie pisałam długo na blogu, ale to dlatego, że jestem wprost załamana moimi włosami. Jak wiecie włosy mam po dekoloryzacji, miałam ombre ze swoim naturalnym kolorem. Zamarzyła mi się rudość, ale taka delikatna, włosy ciemniejsze żeby nie męczyć się z odrostem, odbudować je. Niestety zdekoloryzowane końce nie chcą wchłaniać farby. Obkleja je ona tylko i sukcesywnie się spłukuję. Aktualnie mam rudy "odrost" i jakiś piaskowy blond na końcówkach. Zastanawiamy się z moją fryzjerką co dalej z tym zrobić.


Włosy w słońcu prezentują się tak, jak widzicie końcówki są jaśniejsze. Dlatego przestrzegam przed częstą dekoloryzacją. Ja miałam kiedyś włosy białe i na własne życzenie dekoloryzowany odrost. Namnażało się to i włosy teraz są martwe. Oczywiście, po jednej dekoloryzacji nic się nie stanie, ale jeśli tak jak ja średnio co miesiąc przez ponad pół roku będziecie je dekoloryzować skończycie z takim samym problemem, lub gorszym-bez włosów. Podejrzewam, że za 2-3 tygodnie zrobię sobie ombre. Gdy zetnę już te suche i martwe kłaki powalczę znowu z rudym.

Dziś kupiłam sobie maseczkę, która ma zadziałać cuda na moje włosy i przywrócić im życie. Chociaż i tak ich kondycja uległa poprawie. Ciągle chce zacząć olejować włosy, ale wiecznie nie mam na to czasu, bo nie chce mi się siedzieć tyle z olejem na głowie a na noc nie chce go aplikować. Ale wracając do maseczki... Jest to maseczka firmy Mila. Ma w sobie keratynę, działa na bardzo suche włosy. W internecie można przeczytać o niej wiele pozytywnych opinii a i sama na własne oczy się przekonałam jak odbudowuję włosy.


Ja kupiłam ją w hurtowni i zapłaciłam 25 zł za 1 litr! Jest to wręcz śmieszna cena. Ale zobaczymy jak będzie działać.


Jak dla mnie pachnie ona jakimś mydełkiem, nie mogę sobie przypomnieć jakim. Nie jest to drażniący zapach. Co prawda intensywny, ale dla mnie bardzo przyjemny.



Na włosach trzyma się ją tylko 5 minut. Chociaż ja spróbuję trzymać ją 5 i 30 a potem porównam efekty kiedy lepiej wypada,



Ma pompkę, która jest bardzo przydatna w dozowaniu.

Maseczkę wypróbuję jutro rano i dam znać. Jak na razie odrzucam wszystkie sklepowe maski, zostaję przy tych fryzjerskich. No może zostawię sobie odżywkę Dave, bo ma bardzo przyjemny zapach :p Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz